Dawno mnie tu nie było. Znowu jakieś zastoje w postach... nie będę się tłumaczyć i zanudzać Was jak to mi czasu brakuję na wszystko i ile to rzeczy mam do zrobienia... jak to terminy mnie gonią. Lepiej od razu przejdę do meritum tego posta :)
Od jakiegoś czasu zbieram się za pokazanie Wam kilku bransoletek...
Wykonałam je metodą bransoletek Shamballa za pomocą skręcanych sznureczków (które swoją drogą udało mi się kiedyś nabyć za symboliczne 2 zł za szpulkę). Bransoletki upiększyłam szklanymi oraz akrylowymi koralikami :)
*** Róż z bielą i granatem ***
*** Energetyzująca zieleń ***
*** Czerwień z żółtym i czarnym ***
Pozdrawiam ciepło, Piwi.
Śliczne! Przyciągają oko :-)
OdpowiedzUsuńTo właśnie przez tą kolorystykę. Dzięki ;-)
UsuńAle śliczne! Ta na pierwszym zdjęciu najbardziej przypadła mi do gustu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
UsuńŚliczne! Kontrasty bardzo lubię :)) Pierwsza i ostatnia świetne! A na wiosnę i lato myślę, że się sprawdzą takie zestawienia :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDokładnie jestem takiego samego zdania. Na te dwie pory roku to kolorowych sukienek powinny się nadać idealnie :)
UsuńBardzo fajne, ta pierwsza podoba mi się najbardziej ale i energetyzującą zieleń z chęcią bym nosiła szczególnie gdy szaro za oknem :D
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jak za oknem szaro buro to kolorowymi akcentami otaczać się jak najbardziej wypada. Pozdrawiam cieplutko! :))
Usuń