Nic straconego, nadrobimy zaległości :D
Tak jak to wspominałam już ostatnio... od połowy stycznia swój wolny czas poświęciłam nauce. Wiąże się z tym dużo nieprzespanych nocy, wiadra wypitej kawy i brak czasu na przyjemności.
Całe szczęście, że dałam radę i ten semestr zamknęłam z bardzo ładnymi ocenami... Satysfakcja osiągnięta :)
***
W międzyczasie, w tramwaju lub gdy zdarzały mi się większe luki terminowe udało mi się skończyć książkę "Kocham Nowy Jork".
***
Poniżej kilka fotek stawu, gdzie chodzimy dokarmiać kaczuchy...
***
Taką świeczuche dostałam w prezencie. Cudna, nie?! ;)
***
Tapeta motywacyjna czyli "Żadne jutro, zrób to dzisiaj", od Pauli z bloga One Little Smile
Koniecznie zajrzyjcie na jej bloga. ;)
***
Ulubiona wersja śniadanka. Musli, owoce, jogurt naturalny...
***
Małe DIY, czyli prosty sposób na wykonanie świecznika zeee....słoika! ;)
Krótko dzisiaj...
Zostawiam Was z Très.b :)
Ściskam,
Piwi.
Semestr zaliczony to czas na przyjemności :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Nie mogłam się już doczekać tego momentu! Wiosna zapowiada się pięknie :) Tobie również miłego, buziaczki ;)
UsuńFajny mix zdjęciowy!
OdpowiedzUsuńDzięki Madziu :-)
UsuńPozdrawiam.