Wreszcie znalazłam chwilę, by tu zajrzeć... dać znać, że żyję a przede wszystkim nadrobić wszelkie zaległości. Mam nadzieję, że miło spędzacie ten wolny czas i wczuliście się w atmosferę tegorocznych świąt.
Jeśli o zaległościach mowa to dzisiaj kolejna partia moich bombkolców! :D
Tym razem będą trzy duże bombeczki.
Miały być raz na dwa tygodnie a wrzucam raz na miesiąc.. ale dobre i to.
Przyznam szczerzę, że chciałam być bardziej aktywna tu na blogu, w grudniu. Aczkolwiek czas jakoś przeleciał mi przez palce. Nawet nie wiem kiedy... Przecież zaraz mamy święta a ja miałam jeszcze tyle rzeczy zrobić :D
No nic... Może się uda. Trzeba być dobrej myśli :)
Tymczasem kilka moich instagramowych fotek, które gdzieś tam, kiedyś udało mi się pstryknąć. Tam też w sumie jestem mało aktywna...
Szybciutko wrzucam kolejną część moich karczochowych "wypocin". Po raz kolejny są to bombki wykonane ze wstążek satynowych, cekinów, koralików na bazie kuli styropianowej o średnicy 8 cm. :) Następny wrzut będzie z bombkami o śr. 12 cm :)
Dzisiaj przedstawię Wam tegoroczne bombeczki, które wykonałam z satynowych wstążeczek, cekinów, koralików na bazie kuli styropianowej o średnicy 8 cm, metodą karczocha. Są ta pierwsze bombeczki, które zrobiłam jakoś już pod koniec października. Taaak! Wcześnie zaczęłam w tym roku. :D A to dlatego, że nigdy się nie wyrabiałam wcześniej z nimi i jeszcze zdarzało mi się dzień przed Wigilią coś dorabiać.
Zdjęcia są dość kiepskiej jakości, ponieważ robiłam je późnym wieczornym, przy stucznym świetle. Natomiast postaram się by kolejne nie raziły już tak w oczy. :)
Witam Was w pierwszym grudniowym poście tego roku! :)
To właśnie dzisiaj, korzystając z dnia wolnego postanowiłam rozpocząć serie świątecznych postów.
Na pierwszy ogień idą INSPIRACJE. Pomyślałam, że najlepiej będzie zacząć przygotowania do świąt własnoręcznie zrobionym kalendarzem adwentowym.
Poniżej mam dla Was kilka propozycji. Może akurat coś przypadnie Wam do gustu i pokusicie się o wykonanie.
Ostatni post był 12 listopada. Swą nieobecność mogę jedynie wytłumaczyć tym, że ... nie ma mnie w blogosferze, za to dużo się dzieje twórczo. Powstaje kilka nowych projektów ale głównym powodem jest, iż wpadłam w bombkowy szał! Taaak, karczoszki już się produkują. Dużo sztuk poszło w świat. Nawet udało mi się jakieś zdjęcia pstryknąć ale wszystko w swoim czasie. Postanowiłam jeszcze nie wprowadzać tu klimatu świątecznego. Myślę, że 6 grudnia to będzie idealna data by ruszyć z tego typu postami. :)
Natomiast dzisiaj do pokazania mam cztery pary kolczyków. Proste "składaczki", wykonane ze szklanych kamieni, posrebrzanych elementów. :))
Długo zastanawiałam się jaki temat ma przodować w dzisiejszym poście z serii INSPIRACJE. Przez przypadek natrafiłam na pewien pomysł DIY, wykonany z materiału jakim jest filc i stwierdziłam.... czemu nie?! :D
Zatem zapraszam Was serdecznie na zapoznanie się z moimi inspiracjami tego tygodnia. Może coś przypadnie Wam do gustu. :)
Kładłam się wczoraj spać z takim postanowieniem, że skoro środa - mój wolny dzień od uczelni - to może by tak go troszkę spożytkować i sfotografować nową biżuterię. Wstaję rano, a za oknem co widzę? Szarość, burość i tak cały dzień. No nic, pozostaję nam weekend. Miejmy nadzieję, że choć odrobinkę słoneczny :)
Ale nie ma tego złego. Mam tu coś w zanadrzu zachowanego. :D
Przedstawiam Wam bransoletkę wykonaną metodą szydełkowo-koralikową. Zrobiona jest ze szklanych koralików w kolorze złotym i turkusowym.
Wykończona (dla odmiany) elementami złotymi i podkówką, która mam nadzieję spełni swoje zastosowanie i przyniesie nowej właścicielce owe szczęście.
I dwa zdjęcia w przybliżeniu na detale :)
Jak Wam się podoba? Ostatnio polubiłam złoto w biżuterii. Stąd też te pozłacane końcówki. Ale akurat w tym przypadku i doborze kolorów koralików, posrebrzane by nie pasowały. :)
Dawno nie pokazywałam moich instagramowych wrzutek. Ostatnio też nie jestem aż tak aktywna tam ale od ostatniego wpisu tego typu... mimo wszystko troszkę się tych zdjęć uzbierało. Dużo jesieni, kilka pysznych kaw i babeczek :)
Późno już troszkę a że nie mogę zasnąć, stwierdziłam że coś tu dodam. Padło na bransoletki z przywieszkami. Swego czasu popełniłam kilka bransoletek, które wykonałam z różnego rodzaju szklanych koralików, posrebrzanych kuleczek nawleczonych na gumeczkę. Całość każdej bransoletki zdobi ładna zawieszka. Każda symbolizuję co innego.
Cóż tam u Was ciekawego? Jak sobie radzicie z obecną porą roku? Macie na to jakieś niezawodne sposoby? Ja ostatnio chodzę strasznie senna i nie mam na nic ochoty. Ale żeby temu jakoś zaradzić, zapisałam sobie co powinnam w takich chwilach zrobić, jakie projekty biżuteryjne pokończyć a jakie nowe pomysły zrealizować. Może taka lista mnie zmotywuję troszkę do działania. Trzymajcie kciuki! :)
Przechodzimy zatem do sedna tego postu. Mianowicie - prezentuję część drugą węzłowych bransoletek z guziczkami. :)
Na początek zdjęcie grupowe... wszystkie cztery bransy.
Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że jesień dawno nastała. Temperatura znacznie spadła, co odczuwam bardzo dobrze pędząc o 7 rano na przystanek tramwajowy. Liście zmieniły swoje barwy, a w większości domach unosi się zapach konfitur ze śliwek, jabłek etc.
Przychodzę do Was zatem z inspiracjami. W tym tygodniu stwierdziłam, że będą to jesienne wianki na drzwi, czy po prostu służące za ozdobę w domu.
Po zasypaniu Was jesiennymi fotami, pora na post biżuteryjny. Dzisiaj będzie o zapowiadanych ostatnio bransoletkach [KLIK]W tym poście prezentowałam żółtą bransoletkę ze sznurka satynowego. Dzisiaj będą kolejne dwie bransoletki, które wyplotłam metodą makramową - węzłem płaskim - z kolorowych sznurków. Zapięcie bardzo oryginalne, bo na... drewniany guziczek. :D
Witajcie!
Miała być dzisiaj kolejna dawka moich biżuteryjnych wyrobów ale wstrzymam się jeszcze chwilkę z tym postem. Za to pozostawię Was ze zdjęciami, które zrobiłam przy okazji dzisiejszego spaceru do pobliskiego parku.
Udało nam się nacieszyć jeszcze słoneczkiem i uniknąć deszczu, który nas uraczył późniejszą porą.
Dzisiejszy post jest troszkę szydełkowy a troszkę węzłowy. Tak dla urozmaicenia. :)
Na zdjęciach poniżej, widzicie bransoletkę wykonaną metodą sznurów szydełkowo-koralikowych z koralików w kolorze burgundowym, przeplatanymi gdzieniegdzie koralikami srebrnymi.
***
Natomiast drugą bransoletkę wykonałam metodą makramową, a dokładniej użyłam tutaj węzła płaskiego. Zrobiłam ją ze sznurka satynowego w kolorze żółtym. Branse zapina się na drewniany guzik (:
Ostatnio dobrze mi z tą jesienią. Zwłaszcza gdy nie pada i świeci słońce. Wtedy od razu dzień taki jakiś lepszy. W dzisiejszych tygodniowych migawkach pierwsze oznaki tej pory roku widać już gołym okiem.
W którąś niedziele wybraliśmy się ze znajomymi do pobliskiego lasu na grzyby. Pora była dość późna jak na "grzybiarzy" - bo jakoś po 9 rano...więc i zbiory były słabe. Podejrzewam, że gdybyśmy się jednak wybrali wcześniej wrócilibyśmy z wiaderkami sporej ilości grzybów. :)
Muchomorów i innych niejadalnych grzybów za to było w bród.
A poniżej na dowód - pierwszy grzyb, jaki udało mi się znaleźć - dorodny kozaczek (:
***
Ostatnio w chłodniejsze dni...
ogrzewam się gorącą herbatką z miodem i cytryną...
***
...czytam książki...
***
...dziergam dalej bransoletki. Jak widać tym razem królowało złoto i turkus...
... ale też i inne kolorki...
To jedyne zdjęcie na którym prezentuję tą bransoletkę w kolorze niebieskim z czarnymi wstawkami. Robiłam ją na zamówienie a niestety zapomniałam zrobić jej porządne zdjęcia.
Drugą przedstawię Wam bliżej w tym tygodniu :)
***
To niesamowite uczucie, cofnąć się kilka/kilkanaście lat wstecz i przypomnieć sobie jak to było być dzieckiem i jaką frajdę sprawiały kolorowanki.
Któregoś dnia udało się to mi za sprawą pewnej młodej panny :)
***
Mało kto z Was wie, że uwielbiam smażyć naleśniki, Jeszcze bardziej lubię robić je ze szpinakiem i pochłaniać je we wszelakiej ilości. Na zdjęciu "work in progress" :D
***
Jesień we Wrocławiu pełną parą! Pięknie jest <3
***
A takie pyszności to tylko w Solo Art Cafe
ale o tym miejscu może napiszę Wam więcej następnym razem.
Nareszcie udało mi się wczoraj zrobić zdjęcia kilku nowościom biżuteryjnym. Z czego bardzo się cieszę bo mam co prezentować w kolejnych postach. Byle tylko czas pozwolił. W tym tygodniu muszę się skupić na pisaniu pracy więc mam nadzieję, że to jakoś pogodzę (: Dodatkowo nawet słoneczko przyświeca więc jakaś tam energia jest. :D
Pokaże Wam jedną z kilku bransoletek szydełkowo-koralikowych, które udało mi się wypleść w ostatnim czasie. Kto zagląda na mójfanpage na facebooku, ten już mógł zobaczyć kilka. :)
Bransa zrobiona jest z matowych czerwonych i szarych koralików. W sekwencji 30a30b na 6 koralików w rzędzie. Wykończyłam ją elementami posrebrzanymi.
W jakich rozmiarach zdjęcia wolicie? Które są bardziej przejrzyste, wyraziste? Takie w większym formacie czy te mniejsze, co dotychczas wrzucałam? Będzie mi strasznie miło poznać Wasze opinie na ten temat bo już sama się zdecydować nie mogę.